Jak w 7 dni uporządkować swoje finanse? Podejmij tygodniowe wyzwanie

Jest, jak jest, człowiek pracuje, zarabia i jakoś żyje. Tylko w tym roku zaczyna się to robić jakby trudniejsze. Ceny rosną, wynagrodzenia niekoniecznie nadążają za podwyżkami, raty kredytów rosną, a za pół roku możemy spodziewać się rachunków za media, które przyprawią nas o zawrót głowy. Nie ma wyjścia, pora na porządki w domowym budżecie, bo im wcześniej zaczniesz, tym lepiej, zwłaszcza że potrzebujesz tylko tygodnia. Podejmujesz wyzwanie?


Dzień pierwszy. Spisujesz dochody


Myślisz, że to banał? Wiesz, ile zarabiasz i na pewno wiesz, że to zdecydowanie za mało. W końcu zawsze brakuje ci do pierwszego. W takim razie udowodnij sam sobie, ile znaczy to mało i bardzo rzetelnie spisz wszystko, co zarabiasz w ciągu miesiąca, dopisz nagrody, premie, to co masz z umów zleceń, świadczenia socjalne, dochody z inwestycji np. z najmu i także to, co okazjonalnie otrzymujesz w prezencie. Teraz podziel całość przez dwanaście, bo tyle jest miesięcy w roku. Już widzisz, w jaką pułapkę wpadasz? Zbyt często myśląc o dochodach, myślimy tylko o podstawowym wynagrodzeniu, a tak naprawdę mamy sporo większe dochody, tyle że w skali roku.


Dzień drugi. I wydatki


Jasne, nasze wydatki także nie są małe. W końcu zacznijmy je dokładnie zliczać. Zacznijmy od spisania tego, co najłatwiejsze: comiesięcznych kosztów stałych, wydatków na jedzenie, napoje, opłat za usługi, subskrypcje, odzież, przedszkola i opiekę nad dziećmi, hobby i tak dalej. Jest tego sporo i warto być precyzyjnym. Zbieranie paragonów naprawdę pomaga w tworzeniu takich historycznych spisów wydatków.


Środa. Poszukiwanie nieszczelności w systemie


Niestety, nie ma idealnie szczelnych systemów i zapewne także twój budżet ma dziury, którymi uciekają pieniądze. Zacznij od łatwego, czyli opłat stałych i odpowiedz sobie na pytanie, czy naprawdę korzystasz ze wszystkiego, za co płacisz? Zapewne nie do końca, tak jak równie jasne jest, że to nie jedyne niepotrzebne wydatki. Obejrzyj paragony i pomyśl: za częste wizyty w restauracjach, zabiegi kosmetyczne, kolejna torebka… Na pewno coś znajdziesz.


Czwartek. Bank, kredyt, długi…


Teraz pora na sprawdzenie umów kredytowych. Jest nadzieja, że jedyna to umowa kredytu hipotecznego, bo jeśli masz kredyty konsumpcyjne, to pora jak najszybciej się ich pozbyć. Policz, ile jesteś winien i zacznij od spłaty.


Piątek. Szukaj celu


Piątkowy wieczór, przed rozpoczęciem weekendu warto poświecić na snucie marzeń. Pomyśl, czego tak naprawdę chcesz i jaki masz cel w życiu, na czym ci zależy i czego oczekujesz. Podstawa, aby zmobilizować się do oszczędzania to cel, na którym ci zależy i jego realność.


Sobota. Sprzątaj


Nie jest łatwo zaczynać od zera, ale nikt od ciebie tego nie wymaga. Jeśli do tej pory robiłeś zakupy i namiętnie wydawałeś pieniądze, najwyższa pora na ogłoszenie sporej wyprzedaży. Zaplanowane porządki, w czasie których z twoich schowków, szaf i garaży zginą niepotrzebne rzeczy to tylko pożytek. W mieszkaniu zrobi się więcej miejsca, a ty zarobisz na sprzedaży tego, co i tak nie jest c do niczego potrzebne.


Niedziela. Przygotuj się na negocjacje


Oszczędności to zbyt mało, pora na maksymalne zwiększenie dochodów. Niedziela to bardzo dobry dzień, by przeprowadzić samodoskonalenie ze sztuki negocjacji. Jutro czeka cię trudna rozmowa z szefem i nie możesz odkładać jej na pojutrze, piątek, czy za dwa tygodnie. Jeśli nie upominasz się o podwyżkę, na pewno jej nie dostaniesz, to prosta zasada. Tylko nie poprzestawaj na tym i szykuj alternatywne scenariusze. Pomyśl o tym, czy nie warto zmienić pracy na bardziej dochodową, to może być prostsze niż podwyżka. Zastanów się, co umiesz i naucz wykorzystywać potencjał, zaczynając najpierw od dodatkowego zajęcia.

One thought on “Jak w 7 dni uporządkować swoje finanse? Podejmij tygodniowe wyzwanie

Dodaj komentarz