Spółka PKP Cargo poinformowała, że prokuratura rozpoczęła śledztwo dotyczące naruszeń obowiązków służbowych i nadużyć praw w firmie. Te incydenty miały miejsce od 25 lipca 2022 do 31 lipca 2023 roku i są związane z tzw. decyzją węglową. Warszawska Prokuratura Okręgowa rozpoczęła śledztwo pierwszego sierpnia, którego celem jest zbadanie możliwego niedopełnienia obowiązków i nadużyć praw przez PKP Cargo.
Według firmy PKP Cargo, skutki decyzji węglowej podjętej przez Mateusza Morawieckiego w lipcu 2022 roku oraz sposób jej wykonania przez ówczesny zarząd Spółki są dotąd odczuwalne. Zarząd skierował flotę PKP Cargo do transportu węgla z portów nadbałtyckich kosztem porzucenia innych, bardziej dochodowych zleceń. W czerwcu bieżącego roku, aktualny zarząd PKP Cargo zgłosił podejrzenia o popełnienie przestępstwa na szkodę Spółki przez członków zarządu w latach 2022-2023 r. Decyzje te miały doprowadzić do ogromnych strat i do obecnych problemów firmy – powiedział Marcin Wojewódka, pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo.
Pod koniec lipca PKP Cargo wraz ze związkami zawodowymi zwróciło się do Donalda Tuska z prośbą o wypłatę odszkodowania za koszty poniesione przez firmę w związku z transportem 4,5 miliona ton węgla. Zgodnie z treścią pisma skierowanego do Tuska, PKP Cargo domagało się pilnej rekompensaty za koszty wynikające z przewozu 4,5 mln ton węgla i jego dystrybucji na terenie całego kraju od końca roku 2022, zgodnie z decyzjami premiera Rady Ministrów podjętymi 25 lipca i 6 października 2022 r., tzw. decyzją węglową.
Decyzją będącą przedmiotem kontrowersji była ta podjęta przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Zarząd PKP Cargo uważa, że firma poniosła duże straty finansowe, a realizacja tego zadania spowodowała utratę znacznej wartości majątkowej, utratę istotnych przychodów i oczekiwanych korzyści. Marcin Wojewódka, pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo, wyraził opinię, że wykonanie tej decyzji przez ówczesny zarząd było daleko poniżej oczekiwań. Firma zignorowała potrzeby swoich dotychczasowych klientów, którzy zlecali transport kruszyw, i niemal natychmiast zrezygnowała z dochodowych kontraktów, skupiając się prawie wyłącznie na węglu. Konsekwencje tych działań były tragiczne dla firmy – straciła dochodowe i perspektywiczne umowy, a klienci stracili zaufanie do PKP Cargo. Efektem były straty rzędu dziesiątek, a nawet setek milionów złotych.